Memento, homo, quia pulvis es, et in pulverem reverteris – „Pamiętaj człowiecze, żeś proch i w proch się obrócisz”. Te słowa, nawiązujące do biblijnej Księgi Rodzaju (3,19), wypowiadają dzisiaj kapłani katoliccy, posypując nasze głowy popiołem ze spalonych ubiegłorocznych palemek wielkanocnych.
Przypomniały mi się one przed blisko dwoma tygodniami, kiedy zgodnie z tradycją liturgiczną Kościoła Rzymskiego trwał już okres Przedpościa, ale zgodnie z duchem tego świata wokół jeszcze w najlepsze szalał jakże krótki tego roku karnawał. Było to w momencie ogromnej radości i szczęścia, kiedy trzymałem w rękach mojego dopiero co narodzonego pierworodnego syna. Drżący z zimna, jeszcze mokry i zakrwawiony, o szarych dłoniach i stopach, zielonawej skórze, gdzieniegdzie upstrzonej bordowymi wykwitami i fioletowo-brunatną buzią, Kazik zdawał się dosłownie ulepiony ze wszystkich kolorów właściwych polskiej ziemi w tej zgniłej porze roku.
Przychodzimy dziś wprost z naszego codziennego życia, aby pochylić głowę przed tak często zapominaną prawdą, że jest ono śmiercią podszyte i przepełnione, nad otchłanią śmierci zawieszone, że ze śmierci wyrasta i w śmierć się kiedyś osunie. I że tylko żyjąc stale w obliczu tej ostatecznej chwili, będąc w każdym momencie świadomi jej nieodległości, mamy szansę przejść do życia prawdziwego.
Wielki Post jest nam dany, abyśmy myśleli o tym częściej i energiczniej. Wszystkim Państwu życzę, aby stał się on dla Was czasem nawrócenia do Pana życia. Do Tego, który śmierć zwyciężył.
Aleksander Kopiński
19 lutego 2008 o 1:26
Polecam film „Aż poleje się krew”. Bardzo długa i mocna katecheza o życiu, pryncypiach i śmierci. Akurat na Wielki Post.
Odpowiedz