W „Gościu Niedzielnym” datowanym na 11 stycznia (nr 2 / 2009) Wojciech Wencel opublikował felieton pt. „Znaki czasów ostatecznych”, w którym zestawia zjawiska uważane współcześnie za zagrożenie dla ludzkości i świata oraz proroctwa z księgi Objawienia św. Jana.
„Porównanie faktów znanych z pierwszych stron gazet z tekstem Apokalipsy to tylko felietonowa prowokacja, która ma odsłonić naszą eschatologiczną beztroskę – pisze poeta. – Bo czy żyjąc według praw tego świata, jesteśmy w stanie zauważyć nadejście czasów ostatecznych? Czy potrafimy czytać znaki obecne w historii? Czy jesteśmy przygotowani na ponowne przyjście Chrystusa? […] Mimo wszystko bardziej wierzę w ponowne przyjście Chrystusa niż w odkrycie żywych organizmów na obcych planetach. Dlatego obiema rękami podpisuję się pod <Manifestem neomesjanistycznym>, sformułowanym przez Rafała Tichego i resztę moich przyjaciół z pisma <44 / Czterdzieści i Cztery>. Uczestnictwo w duchowej wojnie światów to dla chrześcijan wspaniała przygoda, o której mogą pomarzyć herosi z gier komputerowych. Oni mają tylko pięć żyć, nam obiecano nieśmiertelność.”
13 stycznia 2009 o 18:43
Niezły tekst. Nie porywa jak „Manifest…” ale niezły. Jedna rzecz w nim denerwuje. To: „Porównanie faktów znanych z pierwszych stron gazet z tekstem Apokalipsy to tylko felietonowa prowokacja” nie twierdzę, że Pan Wencel powinien znać czas Dies Irae (choć jeżeli zdarzy mu się poznać uprzejmie proszę o poinformowanie o tym) ale mówienie rzeczy w takim stylu to prawie jak powiedzenie, że „nic nie wiadomo i nie może być wiadomo”. Dalej już jest dużo lepiej („Bo czy żyjąc według praw tego świata, jesteśmy w stanie zauważyć nadejście czasów ostatecznych?”) ale to pierwsze zdanie niszczy cały nastrój i sprawia, że zamiast pewne sprawy poza przemyśleniem przeżyć, my zaczynamy je jak Kartezjusz rozkładać i metodycznie badać. Badamy dane, statystyki porównujemy (wg niezawodnych metod) z Pismem i ot wiemy, że to 87,5% że to już apokalipsa? Lepiej unikać takich stwierdzeń. Jeżeli ktoś jest mesjanistą to dla niego każdy dzień jest dobry na apokalipsę i niesie ze sobą jej znaki.
Odpowiedz