W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” Krzysztof Masłoń w tekście „Ks. Chrostowskiego trudny dialog z Żydami” omawia książkę Grzegorza Górnego i Rafała Tichego, pisząc m.in.:
„W kontekście tematu określonego tytułem tego wywiadu rzeki <Kościół, Żydzi, Polska> starcie o Karmel, starcie – trzeba to powiedzieć wyraźnie – przegrane przez stronę polską, a raczej chrześcijańską, było w ostatnich latach kluczowe. Nie tylko dla bohatera książki, który w konsekwencji zdarzenia z dnia na dzień z wybitnego biblisty, znawcy judaizmu i zwolennika dialogu chrześcijan i Żydów stał się największą przeszkodą w dziele tegoż dialogu, wstecznikiem, wreszcie – co tu się rozwodzić – antysemitą, jak nazwał go Paweł Śpiewak. […]
Wydarzenia związane z konfliktami z Oświęcimiem w tle zweryfikowały też postawę bohatera książki co do szans dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Niewątpliwie stał się bardziej sceptyczny, ale posiadł również niemałe doświadczenie, które w końcu spowodowało jego rezygnację ze współprzewodniczenia Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów. […]
Tymczasem wzajemne stosunki chrześcijan i Żydów cechuje asymetria. Nasze kontakty winny mieć, oczywiście, charakter przede wszystkim edukacyjny, ale dlaczego chodzi o edukację jedynie jednej strony – retorycznie pyta ksiądz Chrostowski. <Jak po stronie chrześcijańskiej istniało ‚nauczanie pogardy’ wobec Żydów, tak po stronie żydowskiej istniało ‚nauczanie pogardy’ wobec chrześcijan. O ile jednak elementy tego nauczania są w chrześcijaństwie rozpoznawalne, piętnowane i przezwyciężane, o tyle po stronie żydowskiej nadal pozostają w zasadzie bezkarne i można je swobodnie powielać>. […]
Reinterpretacja Holokaustu, a i całej II wojny światowej, powoduje coraz większe przesunięcie środka ciężkości między ofiarami, świadkami i sprawcami zbrodni. Bynajmniej nie chodzi tylko o Niemców. Gdy w lutym 1994 roku rabin Byron Sherwin – na którego ks. Chrostowski powołuje się bardzo często jako na tego, kto rzeczywiście przyczynia się do dialogu judaistyczno-chrześcijańskiego – na spotkaniu z młodzieżą w Chicago mówił o męczeństwie Polski podczas wojny, młodzi ludzie zaprotestowali, wołając, że nie chcą go słuchać, bo to umniejsza i godzi w męczeństwo Żydów. Tak więc II wojna jest interpretowana jako wojna przeciwko Żydom.
Trudno przecenić wkład, jaki w tę manipulację wnieśli autorzy utworów literackich i filmowych, prawem kaduka zwanych <świadectwami>. Przypomnijmy sobie Urisa z jego <Miłą 18>, <Malowanego ptaka> Jerzego Kosińskiego czy w swoim czasie tekst wręcz kanoniczny – <Wszystkim, których kochałem>, apokryf, napisany przez kłamcę. Tych kłamców było znacznie więcej.
Stosunkowo niedawno wybuchnął skandal wokół książki <Przeżyć z wilkami> reklamowanej jako <prawdziwa historia o przeżyciu Zagłady>. Przeżyła ją 72-letnia dziś Misha Defonseca, która dopiero po ponad dziesięciu latach od premiery <Przeżyć z wilkami> przyznała się, że rzecz cała jest tworem jej wyobraźni. I co? Oto już po demaskacji oszustki książka zostaje przed miesiącem wydana w Polsce i jestem pewny, że doczeka się wielu życzliwych recenzji.”