W dzisiejszej „Europie. Magazynie Idei”, dodatku do „Dziennika”, Ewa Thompson w tekście „Słudzy i krytycy imperium” recenzuje książkę Filipa Memchesa, która – jej zdaniem – „zawiera mistrzowski portret dzisiejszej Rosji”.
„Po przewrotach i krachach gospodarczych, po zmianach politycznych i buntach nierosyjskich narodów Federacji Rosyjskiej, wbrew przewidywaniom Władimira Bukowskiego Rosja trzyma się mocno i nic nie wskazuje na to, by miała zamiar wyprowadzić się z historii – pisze profesor slawistyki i literaturoznawstwa z uniwersytetu Rice w USA. – Książka Filipa Memchesa pomaga zrozumieć, dlaczego tak jest.”
Według Ewy Thompson, „Wielką zaletą autora jest umiejętność zadawania pytań. Unika on zarówno świętego oburzenia, jak i lizusostwa. Brak emocjonalnego tonu ułatwia czytelnikowi obserwację splotów prawdy i fałszu, które Rosjanie po mistrzowsku serwują w życiu publicznym. Memches potrafi również budzić rozmówców, gdy ich fantazja traci kontakt z rzeczywistością, jak np. w wypowiedzi Leontiewa o rublu jako potencjalnej walucie międzynarodowej. Nikt z wyjątkiem Memchesa nie potrafiłby chyba z zimną krwią wydłubać z podświadomości Dugina stwierdzenia, że Polacy w oczach Amerykanów to <Indianie, tubylcy, przygłupy>”.
Autorka rekonstruuje wyłaniający się z omawianej książki portret współczesnych Rosjan następująco: „Rozmowy zebrane w książce Memchesa pokazują rosyjskie elity jako graczy, którzy trzymają osobistą pychę na krótkiej smyczy. Wiedzą, co komu można powiedzieć, a o jakich rzeczach zamilczeć ze względu na korzyść dla Rosji. Mają prawdziwe pieniądze, liczą się w światowym kasynie. […] Szewcowa ma rację, że Zachodem rządzą obecnie polityczni pigmeje. Nasuwa się porównanie z polskimi obserwatorami kasyna, którzy pieniędzy nie mają, ale lubią przemawiać do szaraków i nieomal wierzą, że ktoś ich słucha poza granicami Polski. Z drugiej strony, rozmówcy Memchesa dostarczają wielu dowodów na to, że w Rosji panuje powszechne niezrozumienie ludzkiego dążenia do wolności – nie tylko w wersji polskiej, ugruntowanej w chrześcijaństwie, ale i w wersji zachodniej, buntującej się przeciwko instytucjonalnym ograniczeniom. […] Jedynym projektem rosyjskich mężów stanu jest wzmocnienie Rosji. Nie dobro Rosjan, ale korzyść dla państwa. Oczywiście można by sobie życzyć, aby i polscy politycy tak usilnie pracowali nad wzmocnieniem obronności Polski (bo po to zostali wybrani), ale obronność to środek, a nie cel. Celem jest dobro Jana Kowalskiego. […] Rosjanie zgodnie twierdzą, że w Rosji w latach 90. nastąpiło rozczarowanie Zachodem – Rosja porzuciła więc zachodnią opcję i poszła swoją drogą.”
„Czytałam tę książkę w urywkach, które ukazywały się w <Europie>. To było jak dozowanie łyżeczką. Teraz mamy pełny kieliszek, a przepis na koktajl wart jest odnotowania” – podsumowuje Thompson.
04 maja 2009 o 15:44
TO musi byc znakomita Książka!! Jaka szkoda nbigdzie u nas jej nie mogę znaleźć. Czy ktos wie gdzie można ją kuupić ?
Odpowiedz