W odpowiedzi na artykuł Marka Zająca, o którym niedawno pisaliśmy, w bieżącym „Tygodniku Powszechnym” (nr 20 z 17 maja) ks. Waldemar Chrostowski w tekście „U źródeł Rzeki żółci” zarzuca dziennikarzowi, że „wyzbywając się wszelkich skrupułów, całkowicie przeinacza treść i sens” jego wypowiedzi z wywiadu-rzeki „Kościół, Żydzi, Polska”, przeprowadzonego przez Grzegorza Górnego i Rafała Tichego. Teolog szczegółowo odpowiada na ważniejsze kwestie, dowodząc, że jego polemista „skupił się na trzech zagadnieniach, w każdym poważnie zakłamując mój punkt widzenia”, oraz że „stroni od detali i wybiera ogólniki”.
„Zamiast prostowania przekłamań Marka Zająca, których jest wiele, zbyt wiele, polecam uważne i spokojne przeczytanie mojej książki. Czytelnicy sami zorientują się, co mój polemista tendencyjnie wybiera i eksponuje, a co pomija i przemilcza. Prawdziwym wyzwaniem, o którym mówię i piszę od prawie ćwierć wieku, jest nie tylko dialog katolicko- i polsko-żydowski, bo ten poczynił postępy, lecz wewnątrzkościelny dialog o dialogu. Każda próba jego podjęcia natrafia na silny opór i sprzeciwy” – podsumowuje ks. Chrostowski.
W tym samym wydaniu pisma zamieszczono replikę Marka Zająca pt. „Olbrzymy i karły”, w której z kolei ten autor odpiera zarzuty stawiane mu przez kapłana, szczególnie dotyczące sensu wypowiedzi Jana Pawła II o żydach jako „naszych starszych braciach w wierze”. Dziennikarz twierdzi, że widoczny w wypowiedziach ks. Chrostowskiego „sarkazm […] nie wytrzymuje konfrontacji z faktami”, i konstatuje: „pozostaje nadzieja, że nasza polemika jest punktem wyjścia, a nie dojścia w wewnątrzkościelnych dyskusjach o dialogu z Żydami”.