Na początku XXI wieku intelektualiści w zależności od wyznawanego światopoglądu próbują określić cezurę wyznaczającą koniec wieku XX. Zwykle mówi się o roku 1989 (upadek komunizmu) lub 2001 (atak na WTC, początek wieku terroryzmu). W najnowszym, szóstym odcinku programu „Koniec końców” (emisja jak zwykle w czwartek, 15 października, o godz. 22:55 na antenie TVP1) Marek Horodniczy stawia tezę, że – szczególnie dla Polaków – wydarzeniem kończącym wiek XX powinna być śmierć Jana Pawła II (2005). Według Horodniczego, wiele wskazuje również na to, że data śmierci papieża Polaka zbiega się z końcem europejskiej cywilizacji i, rozpoczynając czasy apokalipsy, wprowadza nas w wiek Antychrysta. O tym, czy jest to teza do obrony i jakie znaczenie w tym kontekście ma nawrócenie Rosji, prowadzący – Horodniczy i Paweł Kukiz – rozmawiać będą z historykiem prof. Janem Żarynem i rosyjskim kapłanem katolickim, klaretynem Maksymem Popowem.
16 października 2009 o 0:45
Przed chwilą obejrzałem ten program. Jakoś tak się złożyło, że trafiłem już na niego parę razy. Ten jednak tak mną wstrząsnął, że zdecydowałem się poszukać w internecie czegoś na jego temat. Ostatecznie dotarłem tutaj. Nie poczytujcie sobie tego jednak za jakiś udany marketing, tudzież, mówiąc ładniej, sposób dotarcia ze swoją prawdą do ludzi. To raczej moja wyjątkowa determinacja. Przyzwyczajam się, że Wasze programy bazują na instynktach najniższych i chcą nawracać przez zastraszanie. Pan redaktor nieudolnie błaga gości o potwierdzenie jakiejś tezy, niestety rozmowa zawsze wymyka mu się z ręki i ostatecznie musi uciec się do wymuszenia na rozmówcy przyznania, że będzie koniec świata. No i w końcu trafia we właściwy ton. Zgadzają się. Trudno się nie zgodzić, że wszyscy umrzemy i doczekamy końca świata, jeżeli jesteśmy chrześcijanami. Przy okazji jednak, jakby na marginesie zupełnie, redaktor wyciąga z tego wnioski i naczelną tezę programu udowadnia. Polityczną, ideologiczną, niekoniecznie religijną. I tak, unia to wcielenie zła, chociaż Rokita tego nie przyznał; nieważne, idzie koniec świata, więc tak czy siak – unia=zło. Zastraszony apokalipsą widz, nastrojony dodatkowo złowrogimi dżinglami i przytłoczony ciemnym studiem przyznaje panu redaktorowi rację. Musi. Redaktor dzisiaj to nawet ten koniec świata przewidział, niczym świadek Jehowy, on już wie, w jakiej erze żyjemy i jeszcze papieża do tego miesza. To jest wprost obrzydliwe. Zniechęcające. Przeciwskuteczne. Dobra Nowina? To redaktora aż tak bardzo nie pociąga. Lepsza jest nowina zła! Nareszcie Bóg rozprawi się z naszymi przeciwnikami, z tymi grzesznikami.
Odpowiedz
postnihilista Napisał:
październik 16th, 2009 o 8:52
Zawartość intelektualna tej audycji była zbliżona poziomem do „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Chyba nawet chrześcijański intelektualista może sobie znaleźć ciekawszy przedmiot rozważań niż temat „nie-za-długo będzie koniec świata”. Apokalipsa? Hm, bardziej mnie obchodzi mój ból zęba…
Odpowiedz
16 października 2009 o 10:14
@Piotr
Nie chodzi o proste przewidywanie kiedy świata dzieje dobiegną do końca, ale o przypominanie o apokaliptycznym napięciu, o konieczności oczekiwania. W tym sensie każda epoka w dziejach świata jest apokaliptyczna. A koniec świata to jest jeden z najważniejszych elementów Dobrej Nowiny, a więc nie rozumiem skąd to przeciwstawienie. Apokalipsa nie jest złą nowiną i nie jest tylko rozprawą Boga z grzesznikami.
Odpowiedz
16 października 2009 o 23:21
to nie jest program o koncu swiata, tylko o tym, ze kazda sprawe, kazde wydarzenie mozna traktowac jako pretekst do stawiania pytan ostatecznych, a odpowiedzi na nie zmuszaja pozbyc sie zludzen, ktore przeslaniaja nam trudna prawda
Odpowiedz
24 października 2009 o 16:23
Nie trzeba niczego ludziom przypominać. Wydaje mi się, że każdy człowiek, niezależnie od tego czy wierzy czy nie, zdaje sobie sprawę z końca. Znam wielu agnostyków, którzy są w tej kwestii dużo bardziej świadomi i częściej stawiają sobie pytania ostateczne, niż wielu chrześcijan, nie sprawia to jednak, że skłaniają się ku religijności. Dlaczego? Oto jest pytanie! Nie ma co się oszukiwać, środowisko czwórek nie jest jakąś wyspą zamieszkaną przez ludzi, którzy widzą i wiedzą więcej, a wokół Sodoma i Gomora się rozrastają, niepomne własnej skończoności i będące jednym wielkim gestem samogwałtu. To fałszywe założenie, na którym swą tożsamość buduje i Fronda, i Wy, a które doprowadza do sekciarstwa, niszowości i rozbuchanej megalomanii oblężonej twierdzy. Świadomość, którą chcecie w ludziach wykształcić jest powszechna, pozbawiona jest jedynie tych intelektualnych dekoracji, o które tak tu dbacie. Ślizgacie się po problemach współczesności, ponieważ współczesności nie znacie i poznać nie chcecie, bo się nią brzydzicie.
Odpowiedz