Portal „Polis – Miasto Pana Cogito” zamieścił niedawno szkic Szymona Babuchowskiego pt. „Wielka cisza. Poszukiwanie Boga w poezji Zbigniewa Herberta”. Zachęcając do lektury całości, przytaczamy dwa fragmenty tekstu.
„Imię Boga tu [wierszu <Głos>] nie pada, ale to przecież nic nowego u Herberta – pisze Babuchowski. – Aleksander Fiut zauważył, że wiersze autora <Pana Cogito> poświęcone Chrystusowi <obrysowują jedynie miejsce, gdzie powinien być, jakby cofając się przed Tajemnicą, której nie może dotknąć naprawdę ludzkie słowo>. Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia w cytowanym wierszu: powtarzający się zaimek <ten> wskazuje na ważność nasłuchiwanego głosu. Podmiot liryczny oczekuje na objawienie się jakiejś wielkiej Prawdy – tak wielkiej, że nie ośmiela się jej nawet nazwać.”
Z kolei w wierszu „Kapłan” (z dedykacją: „czcicielom umarłych religii”) „<Umarłymi religiami> stają się […] nie tylko wierzenia antyczne. <Rozwalona świątynia> to przecież pars pro toto dwudziestowiecznego świata, zniszczonego nie tylko przez wojnę, ale także poprzez negację najbardziej podstawowych dla człowieka wartości, takich jak miłość i dobro. <A jednak> ów kapłan, wbrew Nietzscheańskiej tezie o <śmierci Boga>, wbrew nawet własnym wątpliwościom (wszak bóstwo jest <bez głowy>), podejmuje heroiczny wysiłek wiary. Utwór jest wyrazem wielkiego szacunku dla takiej postawy, a w dedykacji odkrywamy ponadto ironię wobec tych, którzy owe religie swymi sądami <uśmiercili>”.