Na stronie internetowej tygodnika „Polityka” ukazał się artykuł „Post-apokalipsy” Szczepana Twardocha osnuty wokół wchodzącej do kin filmowej adaptacji powieści Cormaca McCarthy’ego „Droga”. Przytaczamy fragment tekstu, zachęcając do lektury całości.
„<Droga> Cormaca McCarthy’ego to powieść post-apokaliptyczna. Chyba tylko romansidła spod znaku Barbary Cartland, lub powieść detektywistyczna są powieściowymi schematami bardziej wyeksploatowanymi. Od Stephena Kinga po Roberta Heinleina czy po wspaniały manifest wiary w kulturotwórczą siłę katolicyzmu w <Kantyczce dla Leibowitza>, aby wymienić tylko te co bardziej znane. Odchodząc od literatury – powstało przecież dziesiątki, jeśli nie setki post-apokaliptycznych filmów: od pustynnego <Mad Maxa>, po morski Waterworld, od <Listonosza> z tym samym Costnerem, po <Jestem legendą> z Willem Smithem. Swoją literaturę mają też surwiwaliści – James Wesley Rawles napisał ucharakteryzowany na powieść, bestsellerowy podręcznik przetrwania po apokalipsie pod tytułem <Patriots>.
Jest coś pociągającego w pustych miastach, w sklepach splądrowanych, w drogich samochodach leżących odłogiem – coś jak z dziecięcej fantazji o tym, że zostaje się samemu na świecie i można wszystko, lub z zupełnie niedziecięcej fantazji o powrocie do świata prostych, męskich wartości umocowanych na lojalności, wierności, odwadze; wreszcie na lufie karabinu. Jest coś pociągającego w wizji, którą snuje Chuck Palahniuk w <Fight Clubie> – wizję zasadzania się na jelenia w kanionach Wall Street.”
01 marca 2010 o 13:53
U czerwonych publikuje? Oj, nieładnie…
Odpowiedz
Kombatant Napisał:
marzec 1st, 2010 o 14:23
Wywiady dla GoWna, audycje w radio Agory, teksty w Potylicy… ale ta wyprzedaz apokalipsy jest przewidywalna hehe
Odpowiedz
01 marca 2010 o 14:44
To jest, Panowie, inkulturacja ;-) Bo z tego co wiem, Twardoch nie wyzbył się swoich poglądów publikując obok Passenta. Zresztą Kopiński i Horodniczy chyba też nie, podczas radiowego spotkania z Cegielskim?
Odpowiedz
01 marca 2010 o 17:45
Passent – wielki człowiek, znakomite pióro. Zwłaszcza onegdaj na usługach junty Jaruzelskiego. Chapeau bas! – jak mawia Jerzy Sosnowski.
Odpowiedz
01 marca 2010 o 19:45
To tylko kwestia czasu, kiedy ktoś stąd trafi do „Playboya”. Wtedy dopiero będzie na co się oburzać ;-P
Odpowiedz
02 marca 2010 o 13:21
Ale na rozkładówkę?
Odpowiedz
03 marca 2010 o 17:13
Przestrzegam przed sesją dla PLAYGIRL, 65 % nakładu kupują homosie!
Odpowiedz
06 marca 2010 o 17:14
film bylby fajny gdyby cos niosl. Jak po przeczytaniu ksiazek zelaznego czy dicka czlowiek zaluje ze ci ludzie nie byli katolikami. tak tu chcialo by sie zakrzyknac, ze szkoda, ze ten film nie jest bardziej wyrazisty. Na koncu stawianie Biblii razem z tora (sic!) i koranem zupelnie zabija sens takiego obrazu
Odpowiedz