Jeszcze Polska nie zginęła póki my giniemy
póki nasi starsi bracia wędrują do ziemi
tam tajemne biją źródła tryskają strumienie
tam śmierć pada na kolana przed wiecznym istnieniem
tam zabici w ciemnym lesie modlą się za nami
tam powstańcy do Śródziemia idą kanałami
ścieżka wiedzie przez grób Pański – nie ma innej drogi
trzeba się owinąć w całun biały i czerwony
gdy przestaną nas hartować strzałem w potylicę
samoloty będą spadać za lub przed lotniskiem
mroźny wiatr ze wschodnich kresów wciąż nam wieje w plecy
gnie się trzcina nadłamana tli się płomyk świecy
a im bardziej bezsensowny twój zgon się wydaje
tym gorętsze składaj dzięki że jesteś Polakiem
naród tylko ten zwycięża razem ze swym Bogiem
który pocałunkiem śmierci ma znaczoną głowę
10 kwietnia 2010
———-
Tren smoleński
jest przejście w tamtym lesie – uchylone okno
przez które wyfruwali z piwnicy na światło
jakby ostry świst kuli zmieniał ich w aniołów
jakby im rosły skrzydła od jednego strzału
w prześwicie widać łąkę i czerwone maki
Polskę o której śnili której ani oko
ani ucho nie pozna – tylko ziarnko wiary
wrzucone tu przez okno kiedyś wyda owoc
w to przejście wpadli teraz jak żywe pochodnie
i płoną razem z nimi na wspólnym pogrzebie
jest przeciąg w tamtym lesie – wywiewa przez okno
samolot nawleczony na ucho igielne
11-13 kwietnia 2010
16 kwietnia 2010 o 23:00
Wencel znowu pierwszy.
Odpowiedz
17 kwietnia 2010 o 9:44
żałosna karykatura Audena
Odpowiedz
17 kwietnia 2010 o 9:47
Nie jestem pewien, kto właściwie ma głowę znaczoną pocałunkiem śmierci.
Odpowiedz
28 kwietnia 2010 o 1:46
to sa jakies parodie? jakies żarty z poezji?
Odpowiedz
29 kwietnia 2010 o 10:20
„samolot nawleczony na ucho igielne”?
To chyba jakieś naigrywanie się raczej. Trzeba nie mieć słuchu, żeby coś takiego umieścić w tonacji elegijnej. Pal już licho, jak bardzo nieszczęśliwej w wykonaniu…
Odpowiedz