W weekendowej „Rzeczpospolitej” pod hasłem „Wiersze o Polsce” ukazały się dwa nowe utwory Wojciecha Wencla. Poniżej przytaczamy je za serwisem internetowym gazety.
———-
Calcium magnesium
Leżą w zbiorowej mogile
z przestrzelonymi głowami
ich utrudzone ciała
stopniowo tracą na wadze
rozkłada się wątroba
wiotczeją mózg i serce
w końcu pękają ścięgna
i kruszy się szkielet
legiony gnilnych bakterii
zostawiają za sobą
jedynie minerały
lżejsze niż szczypta prochu
po latach są już cząstkami
tablicy Mendelejewa
rozpływają się w ciemności
na cztery strony świata
jak było im obiecane
w Kazaniu na Górze
stają się
solą ziemi
———-
Czterdzieści i Cztery
O starym życiu nikt już nie pamięta
płoną świece przed pałacem prezydenta
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.
Polsko w ciemnościach porodu
nie jesteś Chrystusem narodów
jesteś Jonaszem w brzuchu wielkiej ryby
pójdź ach pójdź do swojej Niniwy
13 kwietnia 2010
27 kwietnia 2010 o 9:52
Wzruszyłam się.
Odpowiedz
27 kwietnia 2010 o 15:14
Wybiły dwie godziny: żałoby i trwogi
Teraz nadeszła zasię godzina przestrogi.
Samozwańczy prorocy wzięli się do dzieła
I jęli znowu dzielić tę, co nie zginęła.
I zaklinają spiesznie, że to się nie zlepi,
Co podzieliło kraj nasz na wieki, na wieki.
Jak na Sądzie Ostatnim chcą widzieć dwa szańce:
Ci po prawej ? są prawi, ci z lewej ? zaprzańce.
Z prawej ? są od Ordona, Mieszka, Mickiewicza,
Ci z lewej to volkslista albo Targowica.
Hufce z prawej: Anhelli, Kmicic i Kordecki,
Z lewej: babcia z Wehrmachtu lub dziadek radziecki.
Jedni: Polska prawdziwa, drudzy zaś: skłamana,
Ci drudzy w graniturach, ci pierwsi ? w łachmanach.
Dystych zacną jest formą, lecz podział na dwoje,
Powinien umysł żywy wprawiać w niepokoje.
Tradycji mamy tyle, co kłosów łan żyta
Czemu świata prostszego nie ma? ? też się pytam.
Pismo mówi: kąkolu, co się w zbożu ściele,
Przed czasem nie wyrywaj, bo zniszczysz zbyt wiele.
Kto łajdak, a kto święty, kto jest lub nie wrogiem,
Jeśli widzisz już teraz, znaczy: jesteś Bogiem.
Wśród poetów niejeden głosił, że Mu równy,
Nad każdym się zamknęło wieko własnej trumny.
Wszak wiesz, że bojowaniem jest nasz byt podniebny,
Może więcej niż jeden hufiec nam potrzebny.
Głosuj więc, jak ci serce i umysł dyktuje,
Lecz innych nie obrażaj, bo to kraj nasz psuje.
O jeżach martwych wiersz twój niejeden był cudny,
Postaram się zapomnieć ten jeden paskudny.
Powiśle, 26 kwietnia 2010 (napisał Andrzej Walczak)
Odpowiedz
Brzost Napisał:
kwiecień 28th, 2010 o 10:10
A który to wiersz zasłużył na miano „paskudnego”?
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 28th, 2010 o 10:49
No parodiowany tutaj Rymowy do JarKacza. BTW ależ wysyp zjebów… ;-)
Odpowiedz
Brzost Napisał:
kwiecień 28th, 2010 o 10:57
Tak skojarzyłem, że to do Rymkiewicza, tylko dlaczego Wojtek ma za niego obrywać?
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 28th, 2010 o 22:59
Należy to chyba przypisać wiosennemu wylęgowi rojących się tu ostatnio owadów.
Odpowiedz
maćko Napisał:
kwiecień 29th, 2010 o 20:25
Muszą was w różnych (nie)ciekawych miejscach linkować. ;)
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 30th, 2010 o 13:52
Fb, FF, s24… ;-)
Odpowiedz
28 kwietnia 2010 o 1:40
brawo P.Andrzeju, za formę też… Wencel to DNO przy Panu
Odpowiedz
28 kwietnia 2010 o 10:29
„…legiony gnilnych bakterii
zostawiają za sobą
jedynie minerały…”
Duch jest kością.
Odpowiedz