W dziale recenzji „Plusa Minusa”, weekendowego dodatku do „Rzeczpospolitej” ukazał się tekst „Podzwonne dla starej Warszawy” Aleksandra Kopińskiego. Redaktor „Czwórek” pisze w nim o tomie szkiców i wspomnień Marii Terleckiej „Piórem i piórkiem o Warszawie”, po który – jak wyznaje na wstępie – sięgał z rezerwą. „Powodem były felietony tej prozaiczki i malarki zamieszczane w <Stolicy>, reaktywowanej przed kilku laty jako miesięcznik varsavianistyczny. Kreślone tam obrazki miasta wydawały mi się zbyt pobieżne, czasem pretensjonalne. Okazuje się jednak, że dopiero czytane razem z jej wcześniejszymi tekstami ujawniają one swój sens.”
Kopiński zauważa, że „Chronologiczny układ tekstów, zgodny z kolejnością, w jakiej zostały napisane, odsłania dramatyczny rys tego, co nieuważnie śledząc pierwodruki prasowe, można by wziąć tylko za sentyment. Na naszych oczach bowiem dawna Warszawa znika. […] A znikaniu starej Warszawy towarzyszy rozpad pamięci o niej, wraz z którą zamiera też snuta przez autorkę opowieść. Z tekstu na tekst widać, jak zacierają się przechowane pod powiekami obrazy. Wspomnieniom zaczyna brakować ożywiających konkretów. Zostaje nuta żalu i rezygnacja. Dlatego dzisiejsze felietony pisarki nie mogą już być inne. I o tym właśnie: o końcu dawnego miasta zarówno w przestrzeni, jak i w nas, jego mieszkańcach, mówi książka Marii Terleckiej”.
06 listopada 2010 o 18:30
Miasto to proces, panie dziejku. Polecana lektura: „O pożytkach i szkodliwości historii dla życia” wiadomego autorstwa.
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
listopad 7th, 2010 o 0:32
Sam jesteś proces i nic w tym zresztą wyjątkowego. Ciekawie robi się dopiero, kiedy się za tym procesem przestaje nadążać, względnie gdy się go wyprzedzi.
Odpowiedz
07 listopada 2010 o 0:45
Proces to jest Kafki. A kafka jest z mleczkiem. (wszędzie ci geje)
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
listopad 7th, 2010 o 0:50
Dora Diamant i kilka innych pań miałoby prawo się obrazić.
Odpowiedz
07 listopada 2010 o 19:28
Coś nudny ostatnio ten Kopiński (na oryginała chyba pozuje), zrypał Rymkiewicza a teraz podnieca się smutkami.
Odpowiedz
Kombatant Napisał:
listopad 7th, 2010 o 23:53
Pewnie bylby ciekawszy, gdyby Rymkiewicza chwalil i ganil nostalgie za stara Warszawa hehe
Odpowiedz
07 listopada 2010 o 22:05
A Kafka się nie podniecał smutkami, więc za duzo pan by sie nie obraziło, chyba że z zamtuzów. To jest glówna teza Kundery – Kafka był ogier, ale tylko w burdelach. Felicja – kupowanie szaf – no sex. Milena – Franz pisze, że sie boi – no sex (na to wygląda). Dora – może i tak, ale sam policz, ile miesiecy przed śmiercią. Szczęśliwy Kopiński, ze chociaż Rymkiewicza zrypał. :DDDDDDDD
(ej, Radek to ten Radek z FF? Jeśli tak – chopie, coś tak schamiał? :DDDD)
Odpowiedz
07 listopada 2010 o 23:11
Trzy lata rządów rudej miłości, chyba daje o sobie znać!
Odpowiedz