Portal Rebelya.pl opublikował obszerne omówienie ostatniego numeru naszego pisma pióra Łukasza Kobeszki („Na arenie igrzysk Apokalipsy„). Zachęcamy do lektury tekstu, w którym czytamy m.in.:
Peterson, a za nim „Czwórki” pokazują, że Apokalipsa nie nadchodzi, ale już się zaczęła. Przypomina ona wielkie, starożytne igrzyska, które w Rzymie łączyły się z objęciem urzędu przez nowego konsula. Takie same igrzyska, których treścią jest historia świata, rozpoczęły się po wniebowstąpieniu Chrystusa. W 6 rozdziale Apokalipsy św. Jana Apostoła, po otwarciu zwoju księgi przez Baranka spotykamy słynny opis czterech Jeźdźców. Zapisane w Biblii maści ich koni odpowiadają według badań naukowca barwom czterech starożytnych stronnictw, które brały udział w cyrkowych pokazach. Początek panowania Chrystusa to właśnie takie same, historyczne i zarazem kosmiczne „igrzyska cyrkowe”.
Co w takim razie proponować można widzom i jednocześnie uczestnikom tych igrzysk? Jako obywatele transcendentnego państwa niebieskiego, którego swoistą „ambasadą” na ziemi pozostaje Kościół, są zobowiązani do publicznego udziału w oddawaniu czci i chwały Niebiańskiemu Królowi, który pokonał wszelkie zwierzchności i moce. To jedna, wielka, kosmiczna liturgia, w której uczestniczymy wraz z aniołami i męczennikami, rozumiana nie tylko jako ofiara i uczta eucharystyczna, ale również jako wszelkie działanie w ziemskiej rzeczywistości, które mówiąc językiem teologii wschodniej, skupia i gromadzi w sobie wszystkie promienie świętych Boskich energii, które mają siłę ciągłego „przebóstwiania” całego kosmosu. Udział w takiej liturgii jest zasadniczym moim zdaniem punktem „programu społecznego” Magazynu Apokaliptycznego „44”, o który zespół redakcyjny był tak często pytany podczas spotkań w czytelnikami w całym kraju.