7 kwietnia, czyli w Wielki Wtorek, o godz. 18:00 w ramach czwórkowego dusznego cyklu po raz kolejny zapraszamy do Klubu N44 (Nowogrodzka 44 lok. 7). W trakcie spotkania pt. „Śmierć duszy miasta w powstaniu warszawskim”, które poprowadzi jak zwykle Krzysztof Niewiadomski, Aleksander Kopiński zaprezentuje ponad 150 zdjęć przedwojennej stolicy.
Czy istnieje, a jeśli tak, to czym jest dusza miasta? Co to znaczy „warszawskość”? Jakim człowiekiem jest warszawiak i jak można nim zostać? Czy dawna Warszawa tożsama jest z dzisiejszą? Kto i kiedy niszczył duszę tego miasta? Pokaz będzie punktem wyjścia do rozmowy i wspólnego poszukiwania odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
Uwaga: to nie jest spotkanie tylko ani zwłaszcza dla warszawiaków! Warszaw(k)ofobi mile widziani :-)
W ramach przygotowania zachęcamy do zaglądania na poniższe strony:
http://www.starawarszawa.pl/old
http://www.warszawa.przedwojenna.prv.pl
http://www.warszawa.ap.gov.pl/dtland/index.html
http://www.herder-institut.de/warschau/indexpl.html
http://www.zoliborz-bielany.pl
03 kwietnia 2009 o 7:44
Aleksander Kopinski jest jednym z najwybitniejszym warszawianistow wogle. Bede.
Odpowiedz
Kombatant Napisał:
kwiecień 3rd, 2009 o 7:53
i byc moze w ogole jedynym jeszcze zywym :)
Odpowiedz
03 kwietnia 2009 o 9:18
Chyba też będę, do zobaczenia !
Odpowiedz
03 kwietnia 2009 o 14:19
A ja nie będę mógł, czego naprawdę bardzo, bardzo żałuję.
Odpowiedz
03 kwietnia 2009 o 17:13
A.Kopinski najwybitniejszym varsavianista?
szok
serio
moze najwybitniejszy varsavianista w gronie znajomych krolika i 44…?
napisanie ksiazki o warszawskich kapelanach robi z autora „najwybitniejszego zyjacego …”
…panowie…
zacznijcie od Kasprzyckiego (fakt – zmarl) potem Zielinski, potem Majewski (zgroza – na etacie w GW)
ect
ect
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 3rd, 2009 o 22:31
Dwa pierwsze komenty pod tym wpisem przez swą oczywistą absurdalność sprawiają raczej wrażenie dość zjadliwej kpiny niż kadzenia.
Co do prawdziwych autorytetów w tej dziedzinie, to z żyjących trzeba by wymienić przede wszystkim St.Milewskiego, Sołtana, Walkowskiego, mimo wszystko Budrewicza, a z młodszych choćby Jakuba Lewickiego.
Odpowiedz
m Napisał:
kwiecień 3rd, 2009 o 23:06
milo jest przerzucac ping-ponga z glownym bohaterem…:)
…ale dlaczego akutat Kuba Lewicki?? wszak habilitowal sie z architektury Lwowa?
Budrewicz – zgoda ale „tylko” jako historyk no bo nie urbanista czy historyk sztuki, ale cenimy i bedeker i wczesniejsze;
Walkowski…nie wypowiadam sie bo jak dotychczas zadnego albumu nie widzialam…zadnego opracowania…zadnej publikacji…nie wnikam w funkcjonowanie muzeum powstania…ciesze sie ze niektore zdjecia niemieckie sa dostepne w albumach wydawanych przez muzea lub Dom Spotkan itd
piszac o Soltanie masz na mysli Jerzego-architekta czy Andrzeja – muzealnika, szefa Tonzu?
Milewskiego nie kojarze, nie musze, zaden wstyd
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 4th, 2009 o 9:43
Bohaterem to jest jednak Warszawa, gorod-gieroj Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, chłe chłe.
Lewicki z racji, że jego monografia Felińskiego opisuje ładny kawał Ochoty, co ostatnio kontyuuje też w „Ochotniku”.
Piszący dużo, ale niechlujne i głównie o sobie Budrewicz oraz chowający się za własnym tytanicznym już dorobkiem fotoprzyczynkarskim Walkowski – na zestawieniu tej pary dobrze widać, że sprawa publikacji jest do pewnego stopnia drugorzędna.
Sołtan oczywiście Andrzej, i to jako szef merytoryczny MHW.
Milewski wydał kilka miłych w lekturze książek ze smaczkami kryminalno-obyczajowymi z przeszłości.
Przy okazji: czy zna Pani jakąś możliwość zdobycia książki swojej też zapewne koleżanki Anny Dybczyńskiej-Bułyszko pt. „Od kamienicy do wieżowca”? Od dawna nigdzie tego nie ma (jeśli w ogóle gdzieś było, w co wątpię), a autorka tylko raz mi odpowiedziała, obiecując pomoc, ale niestety bez kontynuacji :-(
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 18:21
@Obserwator i jego poszukiwania ksiazki.
Mozna sprobowac na swistaku.
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 20:02
ej varsavianisci :)
ksiazki z pogranicza architektury i socjologii dotycza wszystkich duzych miast :) a nie konkretnie Warszawy
jesli juz nadrabiac lekture to od „ulic i placow Warszawy” Szwankowskiego no i od caly czas czerstwego Sobieszczanskiego ;
co was na prawde unteresuje?
– zjawiska spoleczne czy tozsamosc miejsca?
– dynamizm ruchow spolecznych czy semiotyka przestrzeni?
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 20:09
Lewicki, Dybczyńskiej-Bułyszko, i wielu innych…ja ich na prawde szanuje i powazam ale ich nazwiska wiazecie z monografiami ( za ktore autorzy zreszta dostali prestizowe nagrody) ale trzymacie sie monografi a powinniscie koncentrowac sie na przekrojowych pracach, takich jak dla epoki nowozytnej pisali odnosnie samej architektury chociazby Putkowska czy Kwiatkowski i dazyc do powstawania takich prac jak „Dzieje Warszawy” pod redakcja Kieniewicza
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 20:13
wroce zreszta do pani Dybczynskiej (architekta i plastyka w jednej osobie ) i Lewickiego (z wyksztalcenia speca od teorii konserwacji) – to bardzo znamienne ze to tak wyglada jakbyscie nie umieli wyjsc poza zaklety krag „zmowy pokoleniowej” i p.Ania i Jakub to sa ludzie przed lub tuz po 40-stce….kiego poziomu
co? starsi nie reprezentuja takiego poziomu merytorycznego jak mlodzi?
:)
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 20:40
Nie bardzo rozumiem, do jakiego „wy” się Pani zwraca ani skąd domniemanie jakichś napięć pokoleniowych.
Równie dobrą lekturą, co wymienione, bywa przecież Bystroniowa pierwsza bodaj monografia W-wy, „Estetyka” Magiera albo, co tam, niechby i „Gościniec” Jarzębskiego.
Byle tylko odpowiadały na pytania, które akurat interesują czytelnika.
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 22:08
no dobra
nie wy tylko ty lub panie,
mialam na mysli tzw. „mlodych naukowcow”
tyle
Goscieniec? :) caly czas jest doskonalym zdrodlem !
nak nie zna sie konkretnych miejsc i szczegolow przeksztalcen to moze wydawac sie barokowym opisem :)
a on skubany okauzje sie bardzo konkretnie zrobil to opisanie wierszem miasta
:)
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 22:11
a Sobieszczanski na prawde caly czas na swoj sposob aktualny jest
i jeszcze jedno
dziejsi doktoranci pisza min. o modernizmie i o jego tworcach, dlaczego? ano dlatego ze wczesnijeszcych dosc dokladnie opisali starsi, stad przy powiekszajcym sie dystansie a co za tym idzie i szacunku do modernizmu – takie teraz naukowe podejscie
prosze mi wierzyc albo i nie, ale na prawde 15 lat temu w urzedzie konserwatorskim malo kto kojarzyl co wlasciwie jest na Bernerowie…
:)
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 4th, 2009 o 22:19
Że modernizm z czasem (a u nas jak zwykle jeszcze z dodatkowym opóźnieniem) zaczął być doceniany, tak jak wcześniej gotyk i secesja, to fakt znany. Ale w warunkach PRL-u nie bez wpływu było i to, że władzy i jej akolitom na rękę było pokazywać dawną W-wę jako miasto „intensywnej zabudowy kapitalistycznej”, czyli czynszówek z ciemnymi mieszkaniami w podwórkach-studniach, niż jako metropolię, która z ogromnego zacofania konsekwentnie podnosiła ku nowoczesności, czego osiągnięcie uniemożliwiła najpierw wojna, a potem komuna.
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 22:36
Przepraszam, ze sie wetne, ale co ze swistakiem?
Odpowiedz
Mariola z Opola Napisał:
kwiecień 5th, 2009 o 22:16
Siedzi i zawija nei?
Odpowiedz
04 kwietnia 2009 o 22:52
chomik zwany swistakiem?
a to trzeba zaplacic wiecej zeby moc szukac plikow po nazwie :)
nie lepiej juz skorzystac z biblioteki? AD-B byla/jest pracownikiem WAPW, na pewno w ichniej bibliotece (majacej ciekawe zasoby tyle ze niszczone min nieoddawanymi woluminami przez dydaktykow :))
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 8:25
Się wybiorę. Kocham to miasto.
Wstrząsnęło mną, jak się dowiedziałem od znajomego lekarza-epidemiologa, że W-wa ma bardzo wysokie za-karaluszenie. Związane jest to przetrwaniem po przed-powstaniowej Warszawie mnóstwa szczelin w gruzie zalegającym pod ziemią. Słynne i powszechne przy budowaniu Miasta na początku XX-go wieku kwadratowe cegły-dziurawki są idealnymi miejscami obecnie.
No i tak – widząc w warszawskich mieszkaniach małego robaczka z wąsiskami, mając świadomość historyczną nabiera się refleksji historycznej.
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 11:33
Związane jest to przetrwaniem po przed-powstaniowej Warszawie mnóstwa szczelin w gruzie zalegającym pod ziemią. Słynne i powszechne przy budowaniu Miasta na początku XX-go wieku kwadratowe cegły-dziurawki są idealnymi miejscami obecnie.
No i tak – widząc w warszawskich mieszkaniach małego robaczka z wąsiskami, mając świadomość historyczną nabiera się refleksji historycznej.
===========================================
hahahah
panie Eugeniuszu ale bul-szit…pan zapodal
pan wie jak sie muruje z dziurawka? i co? i jak wygladaja te kawerny w gruzach?
no nie…
w Polsce kazdy jest lekarzem i budowniczym
w poklonach
m
Odpowiedz
Kombatant Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 11:36
I czy przed wojna budowano w ogole z dziurawki a nie tylko z cegly pelnej?
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 11:39
oczywiscie ze stosowano i cegle dziurawke i tzw kratowke,
okres miedzywojenny to czas wprowadzenia wielu nowych technik w budownictwie, ktore my czesto kojarzymy z latami 50-tymi :)
WOGOLE jesli chodzi i o stylistyke i o technike lata 1930-te i 1950 – te to wlasciwie to samo…
ooo teraz bluznierstwo zapodalam, ale niestety bliskie prawdy
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 11:40
juz Lindley do budowy kanalow uzywal cegly dziurawki a wlasciwie ksztaltek;
cegla szamotowa do budowy piecow tez byla nie pelna tylko z takimi rurkami – dziurkami :)
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 12:01
Ale w warunkach PRL-u nie bez wpływu było i to, że władzy i jej akolitom na rękę było pokazywać dawną W-wę jako miasto ?intensywnej zabudowy kapitalistycznej?, czyli czynszówek z ciemnymi mieszkaniami w podwórkach-studniach, niż jako metropolię, która z ogromnego zacofania konsekwentnie podnosiła ku nowoczesności, czego osiągnięcie uniemożliwiła najpierw wojna, a potem komuna.
====================================
no wrescie cos konkretniejszego niz karaluchy i swistaki…
coz i racja i nie;
trzeba pamietac ze WBREW polityce w budownictwie i architekturze (jak i w calej sztuce) obowiazuje MODA a nie jakis mityczny i urojony duch czasow…
i trzeba bardzo brac pod uwage tzw czynnik ludzki czyli KTO przezyl wojne i na jakie stanowisko sie zalapal…
te z pozoru malo naukowe aspekty sa na prawde kluczowe
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 12:07
Jasne, że towarzysze leczyli w ten sposób często własne traumy z dzieciństwa, niemniej robili to już, zasiedliwszy najelegantsze luxy z lat 30. ;-)
Tak czy siak wydaje się naturalne, że dziś młodsi badacze nie chcą badać po raz tysięczny łazienek i pisać glos do dzieł wszystkich Kwiatkowskiego, tylko wolą wejść w obszar, gdzie jeszcze jest sporo swobody. I to własnie odwrotne zachowanie świadczyłoby o czymś niepokojącym i niezdrowym.
Odpowiedz
m Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 14:40
nie wszyscy zamieszkali przy aleji Roz ….
czy my wogole wiemy o czym gadamy?
czy tylko tak przezucamy sie chwaleniem ze jako tako kumamy tematyke warszawska?
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 14:44
Słuszna uwaga, bo akurat w alei Róż nie ma luksów ;-)
Odpowiedz
06 kwietnia 2009 o 14:51
Sądzac po determinacji pani M żeby zaistniec mozliwe ze jutro dojdzie do bójki jej z pane Sendeckim. Spotkanie zapowiada sie samoowicie. Aż szkoda, że tak daleko ode mne :((
Odpowiedz
m Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 15:07
nie lubie takich wejsc… :/
pan Sandecki na forum frondy juz wypowiedzial sie co sadzi o mnie na bazie opublikowanych tam zdjec
nie wiem czy bede – jest kolizja przestrzenno ( ;} ) – czasowa z seminarium prowadzonym przez P.Kaznowskiego w lokalu na Marszalkowskiej
Odpowiedz
m Napisał:
kwiecień 6th, 2009 o 15:21
kurka ale mnie Mariolko zdenerwowalas bo ja akurat nie musze sie silic aby gdzies (zwlaszcza tam gdzie mi na tym na prawde zalezy) zaistniec
uff
co to za ataki ad personam?
kiedy naucze sie nie irytowac erystyka?
Odpowiedz
07 kwietnia 2009 o 13:04
Ale mamy wielu warsawianistów, juz teraz widać
dyskusja wrze, jak sie tu wszyscy na wszystkim znają, to moze mi ktoś powie jak załadować avatar, bo wpisaliście mnie tu na zlikwidowanym już e-mailu, a bez gąsek czuję się samotna.
Odpowiedz
Godfrid Napisał:
kwiecień 8th, 2009 o 6:34
Kliknij w zakładke dodaj avatar. I zarejestruj swoje gaski pod aktualnym mailem. Wpisuj następnie te same dane pod którymi sie rejestrowałaś w odpowiednich okienkach na naszej stronie.
Odpowiedz
Marysia Napisał:
kwiecień 8th, 2009 o 22:39
Coś mi nie idzie to wylogowywanie, ciągle mówią mi że istnieje już taki uzytkownik, teraz się zalogowałam jako MarysiaFF i szukam możłiwości wylogowywania się z tego konta. Jak to zrobić ?
Odpowiedz
Godfrid Napisał:
kwiecień 9th, 2009 o 7:36
Mam ograniczone możliwości pomocy i sprawdzenia. Ale problem moze być nie z nazwa ale adresem poczty. Wydaje mi sie ze to po nim system rozpoznaje użytkowników.
Odpowiedz
08 kwietnia 2009 o 8:16
Testuję gravatar.
Odpowiedz
08 kwietnia 2009 o 8:56
No i jak bylo? Pytam tych, ktorzy byli. Pono pekalo wszystko w szwach.
Odpowiedz
08 kwietnia 2009 o 9:35
Nadzwyczaj ciekawie, choć prezentacja slajdów nieco się przeciagnęła. Problem, gdzie tkwi dusza miasta, w ludziach czy budynkach, nie został jednak rozstrzygnięty.
Odpowiedz
EugeniuszSendecki Napisał:
kwiecień 8th, 2009 o 14:42
No, znalazły się osoby które napomknęły o co chodzi z tą „duszą miasta” i „złym duchem miasta”. Niedobrze, że zgodnie z dzisiejszą poprawnością polityczną NALEŻY o tych sprawach milczeć, szeptać w kuluarach, a nie tak prosto z mostu, jasno i na temat. Takie czasy.
No i szkoda, że podczas trzygodzinnego zebrania nie można się było wypowiedzieć swobodniej.
Odpowiedz
m Napisał:
kwiecień 8th, 2009 o 19:04
nie pojmuje panie Eugeniuszu, wszak pan zamist o tych duchach i duszach o Zydach wlasciwie zagail byl
Odpowiedz
EugeniuszSendecki Napisał:
kwiecień 9th, 2009 o 8:01
Nieprawda. Pan niedokladnie sluchal. Pewnie siedzial w kacie i zamiast analizowac rzeczy mowione przez madrych ludzi – kontemplowal urode uczestniczek spotkania. Pan sie nie gapi na urode niewiescia, bo sie Pan w tarapaty wplacze, mowie Panu. Pan sie skupia intelektualnie bardziej.
Odpowiedz
Brzost Napisał:
kwiecień 9th, 2009 o 9:37
Cha, cha, a Pan, Panie Gienku, gdyby trochę mniej pisał a trochę uważniej czytał, orientowałby się lepiej w płci interlokutora :-)))
Odpowiedz
EugeniuszSendecki Napisał:
kwiecień 9th, 2009 o 22:56
Hmm..?
To Pan ma… zmienioną Płeć? Co Pan mówi? O czym Pan w ogóle do mnie rozmawia?
Odpowiedz
Brzost Napisał:
kwiecień 10th, 2009 o 6:55
O tym, że dyskutująca z Eugeniuszem Pani „m” nazwana została przez tegoż Eugeniusza „Panem”. Jasne?
Odpowiedz
EugeniuszSendecki Napisał:
kwiecień 10th, 2009 o 12:17
O proszę. Ktoś mnie w błąd wprowadził, a teraz się naśmiewa. Co za ludzie podstępni, no!
Odpowiedz
12 kwietnia 2009 o 22:37
Nie moge zrozumiec olbrzymiej ilosci komentarzy pod postem Kopinskiego. Powiedzcie, w czym tkwi jego tajemnica, jesli tkwi?
Odpowiedz