„Święty spokój często okazuje się spokojem cmentarza. Gdy Jaruzelski wprowadził stan wojenny w polskim społeczeństwie zabrakło wściekłości. Nastąpiła demobilizacja społeczeństwa” – mówi Michał Łuczewski w rocznicowym wywiadzie dla portalu Fronda.pl.
„Chociaż stan wojenny trwał kilkanaście miesięcy, to jego skutki nadal obserwujemy w społeczeństwie – twierdzi badacz z Instytutu Socjologii UW. – Dlatego w swoim opisie śmiało wybiegam poza te kilkanaście miesięcy. Z jednej strony były Msze za Ojczyznę i dawały one otuchę. Ale jednak ogólnie panowała beznadzieja. […] Społeczeństwo rozbiła emigracja, która wśród działaczy szerokiej opozycji była bardzo wysoka. A wyjeżdżał przede wszystkim nazwijmy to <drugi garnitur Solidarności>. A na kim jak nie na ludziach <drugiego szeregu> opiera się każdy ruch społeczny. Stan wojenny brutalnie stłamsił potencjał największego na świecie ruchu społecznego, jakim była Solidarność i sprawił, że nie mogliśmy go wykorzystać. […] Skutkiem komunizmu w tym też stanu wojennego jest słabość i unicestwienie państwa. Ludzie dbali o własne interesy, dlatego wzrósł poziom indywidualizmu. Kilkanaście miesięcy stanu wojennego wprowadziły klimat strachu w społeczeństwo i spowodowały, że ludzie myśleli bardziej o przetrwaniu niż buncie. To skutki rozbicia społeczeństwa obywatelskiego.”
Redaktor „Czwórek” dowodzi, że „stan wojenny, rozbicie Solidarności przygotowały późniejsze porozumienie przy okrągłym stole i proklamowanie III RP oparte na porozumieniu elit i pominięciem społeczeństwa. Polskie społeczeństwo obywatelskie praktycznie przestało istnieć”.
15 grudnia 2009 o 12:27
no dobrze, ale chciałbym zrozumiec, dlaczego Autor tak entuzjastycznie zaangażował się na rzecz rozpropagowania daty 4 czerwca jako święta odzyskania wolności? Po odrzuceniu Okrągłego Stołu przekresleniu uledz powinna cała mitologia III RP: z jej kontraktowymi wyborami, prezydentem Jaruzelskim i premierem Mazowieckim, wzmocnieniu zas akty faktycznej wolności: wybór Wałęsy, Sejm 1990 roku i rząd Olszewskiego. Świętem zaś wolności powinien być 31 sierpnia.
Mozna tez oczywiście trzymać sie idei realnopolitycznej i w tych kategoriach Okrągły Stół stanie się pomnikiem powściągliwości i umiaru na skalę mozliwości społeczno-politycznych tamtego czasu. Bohaterami staną się zaś obok Geremka i Kiszczaka, Siła-Nowicki i Komender. Święto 4 czerwca byłoby bliższe tej tradycji myslenia historyczno-politycznego. I byłoby błogosławione przez Kościół :-)
Odpowiedz
Obserwator Napisał:
grudzień 15th, 2009 o 14:08
Projekt MŁ z 4 VI prezentował akurat właśnie ten „drugi szereg”, i to często oszukany przez górę.
Odpowiedz
16 grudnia 2009 o 19:28
…i w ten sposób uwiarygadniał datę 4 czerwca :-(
Odpowiedz