Film jest przedstawioną, w pewnym skrócie, refleksją nad dziejami i sytuacją Narodu Wybranego, nad historią pełną mroku, ale i nie pozbawioną nadziei. Pawlikowski personifikuje ten naród w dwóch kobietach. A robi to w takim stylu, że zyskać może nie tylko miano genialnego artysty, ale także, a może przede wszystkim, proroka.
Pierwsza z kobiet, Wanda Gruz (Agata Kulesza), uosabia Żydów odrzucających Boga. Jest komunistką i ateistką. Autorzy scenariusza przedstawiają ją jako osobę, dla której przeszłość skrywa przede wszystkim fakt zanegowania Boga. Dlatego pyta swoją siostrzenicę, chcącą dowiedzieć się czegoś o sobie i swym pochodzeniu: A co będzie, jeśli tam pojedziesz i okaże się, że Boga nie ma? Czym innym mogłoby to być jeśli nie aluzją do morderstwa dokonanego na Synu Bożym (niewinne ofiary) w odległym czasowo i geograficznie „kraju lat dziecinnych”? To za sprawą tego fundamentalnego dla naszej cywilizacji wydarzenia, życie jednej z bohaterek filmu jest drogą przez krainę śmierci. Mówi o sobie, że znana jest jako Krwawa Wanda (kolaż Heleny Wolińskiej i Julii „Luny” Brystygier) posyłająca ludzi na śmierć. Wanda cały czas pali papierosy, a unoszący się nad nią dym jest okrutną aluzją do losów narodu wybranego, który odwrócił się od Boga. Obrazu całości dopełnia znane z tradycji biblijnej (dokładnie z księgi Ozeasza) alegoryczne ukazanie niewiernego narodu jako żony zdradzającej kochającego męża. Gruz, niemal ciągle pijana, niczym prostytutka ląduje w łóżku z kolejnymi mężczyznami. Koniec narodu odrzucającego swoje powołanie może być tylko jeden – pięknie pokazane w filmie, porażająco banalne, absolutnie pozbawione patosu – samobójstwo.
Druga bohaterka filmu, tytułowa Ida (Agata Trzebuchowska), to Izrael ocalony, wierny Bogu. I w tym przypadku autorzy filmu bazują na tradycji biblijnej. Ida to nowy Mojżesz. Ocalona przed śmiercią dziewczyna, nieświadoma przez lata swego prawdziwego pochodzenia, niczym biblijny założyciel Narodu Wybranego ocalała w miejscu z pozoru najbardziej jej wrogim. Ida, odkrywająca swoją tożsamość, świadomie chcąca przyjąć to nowe wybranie, musi zmierzyć się ze swoją przeszłością i z kondycją, w jakiej znajduje się Izrael. Opuszcza zakon i, badając swoje korzenie, smakuje jednocześnie owoce upadku (sex, alkohol), czyli to wszystkiego, co stanowi treść życia jej ciotki. Wątek ten również stanowi analogię do historii Mojżesza, który ucieka z Egiptu i próbuje ułożyć sobie jakoś życie. Pamięć o cierpiących rodakach nie daje mu jednak spokoju aż do momentu spotkania z Bogiem w krzewie gorejącym, kiedy to ostatecznie postanawia realizować Jego wolę. Ida, świadoma powołania, także zmaga się z próbą ułożenia sobie życia wbrew bożemu powołaniu, ostatecznie jednak wraca do zakonu.
Paweł Pawlikowski i Rebecca Lenkiewicz – autorzy scenariusza – nadają nową formę alternatywie, która, począwszy od pierwszych ksiąg Biblii, przez słynną Didache. Naukę dwunastu apostołów, aż po dziś dzień (m.in. w kazaniach konserwatywnych księży), przedstawiana jest człowiekowi przez Boga Biblii. To alternatywa Dwóch Dróg, którymi może podążać zarówno pojedynczy człowiek, jak i całe narody. Droga życia (Ida) i droga śmierci (Wanda)[i].
Na koniec pozostaje wyrazić uznanie dla, oskarżanej często o filosemickie uwikłania, Akademii. Akademia nie nagrodziła filmu antypolskiego. Polacy w filmie mogliby być Francuzami, Czechami, a nawet Eskimosami. Rodzina zamieszkująca dom, ziemię należącą do Wandy i Idy, to po prostu poganie, biblijni Kananejczycy, psy – jak nazywa ich Jezus w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 15,21-28), czyli ludzie funkcjonujący poza wybraniem. Ponieważ, jako bohaterowie filmu, musieli mieć jakąś narodowość , autor przyznał im własną. Zrobił to, być może, by nie zostać posądzanym o wrogie nastawienie względem obcych. Nie chodzi w tym filmie – co już nie raz zostało powiedziane – o wierne przedstawienie historii jako następujących po sobie faktów, dlatego też Żydzi zabijani są nie przez Niemców, ale przez pół-ludzkie istoty, zainteresowane tylko, niczym zwierzęta, przeżyciem w sensie biologicznym. Przyznanie Oskara filmowi osadzonemu w tradycji starotestamentalnej, a w istocie będącego ekranizacją chrześcijańskiej wizji Historii Zbawienia – i to w wersji konserwatywnie katolickiej, wręcz przedsoborowej (film jest czarno-biały – doskonały pomysł na wzmocnienie przesłania przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów) – to odważne i dla wielu niespodziewane posunięcie. Ta wizja, w której Naród Wybrany utracił wybranie, by ostatecznie stać się udziałem Kościoła katolickiego, przez wielu wskazywana jest przecież jako fundament antysemityzmu.
Czy zatem Oskara dostał film antysemicki?
Jan Zieliński, 44 / „Czterdzieści i Cztery”
[i] Pwt 30,15-20
Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, zachowywać Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon cudzym bogom, służąc im ? oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, idąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.
29 marca 2019 o 7:44
???????,??????????! .
Odpowiedz