Bieżące wydanie „Gościa Niedzielnego” (nr 1 z 2009 roku) – oprócz wywiadu z Ryszardem Rynkowskim – przynosi także o 25% dłuższą rozmowę Marcina Jakimowicza z Rafałem Tichym pt. „Czas Apokalipsy”. Jest ona pokłosiem tak samo zatytułowanego artykułu Tichego, otwierającego nr 1 „44 / Czterdzieści i Cztery”, którego streszczenie można znaleźć w internetowym komentarzu innego dziennikarza „GN”, Jacka Dziedziny, „Memento mori czy Maranatha?”.
Oto fragmenty wywiadu:
Rafał Tichy: Tęsknię za Kościołem, który będzie solą tej ziemi. Jeżeli oczekujemy Kościoła triumfującego, który odniesie sukces w tej historii, założy superspołeczeństwa civitas Christiana, gdzie ludzie będą się modlić w wypełnionych gotyckich katedrach, gdzie każdy kanał telewizyjny…
Marcin Jakimowicz: …będzie się zaczynał od słów: Szczęść Boże…
RT: …to słowa Ratzingera o malutkich wspólnotach tchną jakimś koszmarnym pesymizmem. Ale przecież Chrystus nigdy nie obiecywał nam takiego triumfu. On sam nie odniósł takiego triumfu: ani politycznego, ani literackiego, ani artystycznego, ani nawet religijnego (Jego naród Go przecież odrzucił). Nie zbudujemy tu na ziemi królestwa niebieskiego. Nie będzie historycznego triumfu Kościoła […]
Patrzymy na historię z perspektywy krzyża. A to nam daje zupełnie nową wizję. To, co wydawało się upadkiem, katastrofą, nabiera nowego znaczenia. Jeżeli nasze indywidualne cierpienie nabiera innego sensu, to czy takiego sensu nie nabierają też globalne wydarzenia, historia społeczeństw, narodów? Mesjanizm jest zrywaniem masek ułudy z codziennych procesów gospodarczych, politycznych i artystycznych, by zobaczyć za nimi totalną wojnę światów.