Mimo że pierwszy numer „44 / Czterdzieści i Cztery” nie trafił jeszcze do sprzedaży, nasze pismo zdążyło już przyciągnąć baczną uwagę „Gazety Polskiej”.
W opublikowanym 17 listopada br. artykule „Podział łupów” Maciej Marosz donosi, że za zmiany personalne, jak czytamy, planowane w Polskim Radiu odpowiedzialni będą Bogusław Kiernicki i Michał Dylewski. Ten ostatni – pisze dziennikarz – „w listopadzie ubiegłego roku odszedł z grupą osób z pisma <Fronda>. Był jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników rozbicia redakcji <Frondy> i założenia nowego konkurencyjnego pisma <44>”.
Skądinąd wielce jesteśmy ciekawi, kiedy i w jaki sposób Marosz zmierzył i porównał nasze poziomy zagorzałości, stwierdzając jeden z najwyższych akurat u Dylewskiego. A jeszcze bardziej interesujące, kto okazał się najzagorzalszy w naszej rozbijackiej robocie. Czy aby nie Marek Horodniczy, którego odwołanie z funkcji redaktora naczelnego „Frondy” przez zarząd spółki Fronda PL spowodowało odejście reszty zespołu? Byłby to doprawdy wyczyn szaleńczy: złożyć siebie samego na ołtarzu rozbijactwa i pociągnąć za sobą ośmiu innych!
A teraz już na poważnie, choć może cała wzmianka w ogóle na to nie zasługuje.
Nie możemy jednak pozostawić bez komentarza faktu, że tak poczytny i opiniotwórczy tytuł, jak „Gazeta Polska” pozwala sobie sugerować związki pomiędzy naszym odejściem z redakcji „Frondy” i założeniem „44 / Czterdzieści i Cztery” a personalno-partyjnymi rozgrywkami wokół Polskiego Radia. Jest to niczym nie poparta insynuacja.
Nie możemy też zgodzić się na określanie mianem „rozbicia redakcji <Frondy>” faktu, że po zastąpieniu Horodniczego na stanowisku naczelnego przez Grzegorza Górnego wszyscy pozostali członkowie zespołu, od wielu lat tworzący to bardzo zasłużone pismo, złożyli rezygnację z kontynuowania dotychczasowej pracy. O rozbiciu czy rozłamie można by mówić, gdybyśmy – wzorem tylu prawicowych ugrupowań i gazet – rozpoczęli wydawanie jakiejś „Nowej Frondy”, „Frondy Prawdziwej” czy „Frondy, Która Nigdy Nie Zdradziła”.
Tymczasem nam chodziło o coś innego: chcieliśmy po prostu kontynuować wydawanie własnego pisma o tym samym profilu i redagowanego za pomocą tej samej kolegialnej metody, jak czyniliśmy to przez poprzednie ponad dwa lata. Ten zamiar realizujemy konsekwentnie i już niebawem do czytelników trafi owoc naszych prac w postaci pierwszego numeru „44 / Czterdzieści i Cztery”. Mamy nadzieję, ze uczciwość dziennikarska, intelektualna i najzwyczajniej ludzka sprawi, że redakcja „Gazety Polskiej” zechce poświęcić nieco więcej uwagi lekturze naszego pisma i zamieści na swoich łamach jego rzetelne omówienie.
Redaktorzy „44 / Czterdzieści i Cztery”
20 listopada 2008 o 13:30
Ładny tekscik. Odpowiada na wszystkie niezadane pytania, wyjaśnia kilka drugorzędnych błędów i manipulacji (nie są święci) w tekscie GP ale na jedno kluczowe pytanie nie odpowiada – jaki jest udział kolegi Dylewskiego w jednej z haniebniejszych rozgrywek ubecji w ostatnich latach. Chciałbym, by okazał się on zdecydowanym obrońcą Targalskiego i nie było w tej sprawie wątpliwości. Na razie są.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:09
„udział kolegi Dylewskiego w jednej z haniebniejszych rozgrywek ubecji w ostatnich latach”
ROTFL
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:24
Weź się, Olek, nie śmiej z Pana Profesora. To brzydko tak się z Profesora śmiać. W końcu to nie jego wina.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:27
Kolego, usunięcie Targalskiego i Czabańskiego było zdarzeniem haniebnym obiektywnie. Tekst GP miesza fakty z insynuacjami, odsuńmy te drugie (ja mam dar ich identyfikacji zwany zdrowym rozsądkiem) i zajmijmy się faktami. O Dylewskim pan Marosz nie napisał NIC, niemniej insynuował (to właściwe słowo) jego złą wolę. Nie powinno mnie to obchodzić, gdyby instytucja nie zwała się POLSKIE Radio i nie była moją własnością.
Dlatego uważam, że zasługuję na kilka słów wyjaśnienia. Tekst „Michał Dylewski w usunięciu Targalskiego nie uczestniczył w żaden sposób” by mnie zadowolił, niemniej chcę go usłyszeć. Jerzy Targalski jest dla mnie osobę ważną – ważniejszą niż redakcja 44.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:39
W takim razie po wyjaśnienia musisz się zwrócić bezpośrednio do niego, bo to jest strona internetowa redakcji „44 / Czterdzieści i Cztery” i na niej zajmujemy się tym, co się odnosi do naszej inicjatywy, a nie do opisywanych przez „GP” przepychanek.
Od siebie zaś dodam, że niezłomność Twojej wiary w to, że PiS=Polska po tym wszystkim, co się stało w ostatnich dwóch latach, jest doprawdy zadziwiająca.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:49
„PiS=Polska”
Widzisz kolego, tu strzeliłeś przysłowiową kulą w przysłowiowy płot. Mogę tylko powiedzieć, że biedni są ci, którzy z rzeczywistości społecznej potrafią dostrzec tylko PiS – nieważne czy z afirmacją czy abominacją.
Na temat PiS nic nie napisałem a nawet nic nie pomyśłałem, to ty wyskoczyłeś z tym slowem-kluczem, które każdą rozmowę zamienia w bijatykę. Ja pisałem o Targalskim, który dla mnie jest jedną z ważniejszych osób najnowszej historii. Mam prawo? Przypominam, że żyłem też w latach 80-tych.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 14:57
PS. Nic mi nie wiadomo, by Targalski był członkiem PiS.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:07
Odświeżmy pamięć: „usunięcie Targalskiego i Czabańskiego było zdarzeniem haniebnym obiektywnie”. Więc co: po namyśle już nie optujesz za oboma PiS-owskimi nominatami w zarządzie? Cz. poddajesz i walczysz tylko o T.? Ale z jakiego powodu zaszła ta zmiana: zagrały silniejsze sentymenty z młodości?
Tak czy siak wszystko to się słabo nadaje na temat oficjalnego stanowiska redakcji. Osobiście zresztą się z Tobą zgadzam, że Darski to wartościowy publicysta (z innej strony go nie znam). Ale gdybym zauważył, że zaczynam mierzyć świat stosunkiem do Darskiego, to uznałbym, że najwyższy czas nieco odpocząć od bieżączki. Zaszyć się w Klarysewie, ryby połowić, skrobnąć parę wierszy :-)
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:21
„Darski to wartościowy publicysta (z innej strony go nie znam).”
I tu jest Hund begraben. Dałem hinta pisząc, że żyłem też w latach 80-tych, ale przecież nie posunę się do takiej bezczelności, by historyka XX-wieku uczyć historii Polski w XX-wieku. Poza tym sobie zastrzegłem prawo do uznania pewnych organizacji i wydawnictw za ważniejsze.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:29
Jak na moje oko to Gazeta Polska napisała oczywistą oczywistość…
Ale i tak kupię pierwszy numer 44! ;-)
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:39
Losie, przyjemnie dyskutować z symulakrą, ale bywa to nieco jałowe. Ani nie jestem historykiem, ani nie mam specjalnej atencji dla czyichkolwiek zasług z lat 80.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:41
„nie mam specjalnej atencji dla czyichkolwiek zasług z lat 80”
Właśnie się zastanawiam – zdziwić się nihilizmem w redakcji 44 czy nie.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 15:56
I lata 80., i nihilizm to ciekawe tematy, ale mam wrażenie na osobną rozmowę, do której okazja będzie już wkrótce.
Odpowiedz
20 listopada 2008 o 17:40
No, i styropian oczywiście też ;-)
Odpowiedz
23 listopada 2008 o 19:28
Michał brał w tym udział – niestety. I nie od dziś stoi po drugiej stronie konfliktu. Beznadziejna sprawa…. Michał jeśli to czytasz: za bardzo się przejąłeś rola żołnierza Wierzejskiego i LPR.
Odpowiedz
23 listopada 2008 o 23:29
Maciek, apelowalbym jednak o oddzielenie dzialalnosci Michala na stanowisku czlonka Zarzadu PR od redaktorowania przez niego Czworek.
Odpowiedz
23 listopada 2008 o 23:36
Maciek on tylko żartował!
Odpowiedz
24 listopada 2008 o 9:50
„barbarzyńca: apelowalbym jednak o oddzielenie dzialalnosci Michala na stanowisku czlonka Zarzadu PR od redaktorowania przez niego Czworek”
Pamiętam pana Goryszewskiego, jak bardzo dbał by oddzielić swe poglądy wicepremiera
od poglądów wiceprezesa ZChN. A żołnierzy LPR już nie ma, bo nie ma LPR. Dawne kadry LPR zostały przejęte przez Tuska a tak naprawdę przez Wejcherta.
Odpowiedz
24 listopada 2008 o 17:25
„A żołnierzy LPR już nie ma, bo nie ma LPR”
W ten błyskotliwy sposób można położyć Twój początkowy wywód o ubecji. Przecież UB już nie ma.
Co do Michała D., to jeszcze może okazać się lepszy dla Polskiego Radia od trzech Darskich i pięciu Czabańskich. I faktycznie okaże się, że LPR już nie ma…
Odpowiedz
24 listopada 2008 o 17:32
Etykieto jak rozumiem wiesz co piszesz. Moim zdaniem z tej rozgrywki wyjdzie cało tylko PO.
Odpowiedz
24 listopada 2008 o 19:00
„?A żołnierzy LPR już nie ma, bo nie ma LPR?
W ten błyskotliwy sposób można położyć Twój początkowy wywód o ubecji. Przecież UB już nie ma.”
Z całym szacunkiem, wypada zauważyć subtelną różnicę między siłą, czasem działania oraz stopniem uorganizowania obu struktur.
Odpowiedz
25 listopada 2008 o 23:40
Ciekawe gdzie sie podziali zołnierze PIS. Sądzicie, że znalezli już nowego pana czy nadal stoją przy bankrucie politycznym i jego niewybieralnym ponownie bracie? A może próbują sił w biznesie?
Odpowiedz
29 listopada 2008 o 13:58
Jak można oddzielić haniebny czyn od działalności w ”czwórkach”?Już na początku tracicie wiarygodność.Kolaborujecie z samoobroną a zwłaszcza peło i czerwonymi ,bo to też ich interes.Karierowicze z was.Co za śmieszne sprostowanie,gdzie nie ma słowa o uczestnictwie w odsunięciu prezesów.Tacy z was ideowcy?Czyżby patronat miał nad wami ”Filozof” i reszta towarzystwa?
Idea pisma piękna choć można to robić razem z Frondą,ale ludzie nadużyli zaufania już na początku.
Odpowiedz
29 listopada 2008 o 14:18
W kwestiach dotyczących Radia bredzisz, kiedy nawet GuPol się już opamiętał i pokornie wydrukował to sprostowanie.
To jest drugie ostrzeżenie, trzeciego nie będzie.
A co można robić we „Frondzie”, to dostatecznie wyraźnie widać po ostatnich numerach.
Odpowiedz
10 grudnia 2008 o 23:17
MD jest niewątpliwie zaangażowany ideologicznie, a fakt, iż sytuacja w PR S.A. determinuje konieczność współpracy z samoobroną i owocuje to względną formą współpracy śmiem interpretować in plus, a nie in minus.
Odpowiedz
08 kwietnia 2009 o 14:29
Mi się inicjatywa jeszcze nie zdążyła spodobać, ale jak periodyk redagowany ongiś przez pana Wierzbickiego, kolegę Michnika coś atakuje – to ja odruchowo popieram atakowaną sprawę. Ano pożyjemy i zobaczymy. Mnie się bardzo spodobał pomysł na lokal w centrum stolicy, gdzie dzieje się wiele interesujących rzeczy. Stolica, kultura, działanie – bardzo dobry pomysł dla sporej niszy politycznej. Ano – zobaczymy jak kij popłynie.
Odpowiedz
22 sierpnia 2012 o 18:41
It’s always a relief when someone with obvious expertise anrsews. Thanks!
Odpowiedz